Przeniosłem bloga tu:
https://bikepackingpassion.wordpress.com/
Bloggera już nie będę uaktualniał. Zachęcam do subskrybowania nowego bloga. Mam nadzieję, że uda mi się więcej publikować w nowy miejscu!
Rowerowa pasja
Życie bez wyzwań byłoby nudne
piątek, 30 grudnia 2016
sobota, 9 lipca 2016
100miles.cz - notka
Bikepacking
osnuwa pewna doza romantyczności. Pokonywanie długich dystansów, walka z trasą,
obcowanie z przyrodą, nocowanie na dziko z dala od cywilizacji jest czymś
pociągającym, czymś do czego chce się wracać. Nadarzyła się okazja, żeby
pojechać 840 km trasy 1000miles.cz od Harrachowa do doliny Liptovsky Jan.
Pomysłodawcą corocznego wydarzenia 1000miles.cz jest Jan Kopka, który wytyczył
trasę wyścigu non-stop przebiegającą przez Czechy i Słowację. W lata parzyste
wyścig zaczyna się na zachodnim krańcu Czech a kończy na wschodnim krańcu
Słowacji. W lata nieparzyste wyścig przebiega w przeciwnym kierunku.
Podążałem za
śladem gps wyścigu z 2014r, gdyż ślad ten dostępny był w większej dokładności.
Pewne różnice w stosunku do śladu z 2016r występują głównie na Słowacji.
Używałem map wektorowych velomap, które okazały się wystarczająco dobre. Ślad
uzupełniłem o dane wysokościowe DEM za pomocą oprogramowania gpsvisualizer. Wybrany
przeze mnie fragment miał liczyć ponad 21000 m przewyższeń. Jednym słowem miało
być górzyście z dużą liczbą podjazdów.
niedziela, 13 lipca 2014
Tour Du Mont Blanc - retrospekcja
Mimo, że w ubiegłym
roku nie pojawił się żaden wpis na blogu, to nie znaczy, że nie jeździłem
rowerem. Jednym z najbardziej interesujących doświadczeń było objechanie wokół
masywu Mont Blanc, głównie podążając szlakiem Tour du Mont Blanc (TMB). Szlak
ten posiada kilka wariantów, które wnikliwie studiowałem przed wyjazdem na
dwóch mapach w skali 1:25000 wydanych przez IGN:
(1) 3531 ET St-Gervais-Les-Bains Massif Du Mont Blanc
(2) 3630 OT Chamonix Massif Du Mont Blanc.
Tym razem jechałem
z Agą i jej dwoma kolegami (Kazikiem i Mirkiem).
Z uwagi na wakacyjny charakter wyjazdu trasę rozplanowaliśmy na 4 dni, głównie
ze względu na dużą sumę podjazdów (~9500m), bo dystans koło 180 km nie należy
do powalających. Jechaliśmy na lekko, a spaliśmy w schroniskach i hotelach. Z
tym, że rozpoczęliśmy od jednodniowej aklimatyzacji na campingu w wiosce La
Fouly w Szwajcarii. Wybraliśmy wersję trasy o kierunku zgodnym z ruchem
wskazówek zegara.
Tour The Mont Blanc (TMB 2013) |
środa, 2 lipca 2014
Nuseti - nowy napęd
Z uwagą śledzę, co się dzieje na rynku napędów rowerowych, zwłaszcza tych, które nie są oparte o przerzutki. Właśnie ruszyła akcja kickstarter mająca na celu wdrożenie nowej przekładni biegowej - Nuseti. Co ciekawe myśl techniczna pochodzi z Polski, a autorem systemu jest Grzegorz Zieliński, znany downhillowiec.
niedziela, 25 listopada 2012
Podsumowanie Pobytu w Kalifornii
Palo Alto, siedziba facebook’a, miejscowość usytuowana pomiędzy San
Francisco a San Diego. Miasta te łączy kolej Caltrain z wagonami
przystosowanymi do przewozu rowerów. Palo Alto leży w tzw. Dolinie Krzemowej,
skupiającej wiele siedzib znamienitych producentów półprzewodników jak i producentów oprogramowania. Nieopodal
znajduje się Uniwersytet Stanforda, gdzie realizowałem roczne stypendium.
Stanford - widok od strony Owalu |
Stanford - Main Quad |
Campus Uniwersytetu jest jednym z największych w USA. Zdominowany jest
przez piękne budynki w stylu hiszpańskim wybudowane z piaskowca, chociaż jest i
wiele nowoczesnych budynków, zupełnie nie przystających stylem, a nawet
brzydkich.
Podsumowanie dotyczy rowerowego punktu widzenia, moich eksploracji okolic
jak i wypraw w dalsze zakątki Kalifornii. Przede wszystkim chciałbym jednak
rozwiać kilka stereotypów dotyczących tego miejsca.
wtorek, 31 lipca 2012
Utah Bikepacking - Relacja
Dzień 0
Rower wysłany
kurierem już czeka na mnie w hotelu w Cedar City. Żeby tam dotrzeć wybrałem
samolot z San Francisco do Las Vegas, a następnie bus (St George shuttle) z
przesiadką w St George. Zajęło to praktycznie cały dzień. Trochę czasu zajmuje
mi poskładanie roweru i spakowanie całego dobytku, który ma być mi domem przez
kolejne 7 dni. Sporo tego, zapakowałem dużo jedzenia i wody (5L) , bo nie wiem
czego się spodziewać. Jest gorąco, a przestrzenie między punktami zaopatrzenia
i źródłami wody na zaplanowanej trasie są odległe.
poniedziałek, 16 lipca 2012
Dixie+ Bikepacking
Jak to zwykle bywa u ludzi z pasją, po powrocie z wyprawy zastanawiam się jaką lokalizację wybrać na kolejną eksplorację. Z wielu powodów padło na Utah, USA. Chyba najbardziej znaną rowerową mekką Utah jest region Moab. Tym razem jednak nastawiłem się na oderwanie od cywilizacji i bikepaking zamiast endurowania z bazą w Moab. Zaplanowałem pętlę około 900 km po południowo-zachodnim obszarze Utah, znanym również jako Dixie.
Dixie to m.in. Lasy Państwowe USA z siedzibą w Cedar City, Utah rozciągające się prawie na 270 km (170 mil) w poprzek południowej części Utah. Dixie to ogromny obszar, obejmujący Kanion Bryce, Płaskowyż Wodnika (Aquarius Plateau), a nawet obszar pustynny okolic Escalante. Innymi słowy jest to obszar zdywersyfikowanego krajobrazu ze scenerią powodującą opad szczęki.
Wysokość zróżnicowana jest od 850 m (2800 stóp) koło St George do 3453 m (11332 stopy) - Góra Boulder. Góra ta należy do jednego z największych najwyżej położonych płaskowyży USA pokrytego setkami małych jezior znajdujących się na wysokościach 3050-3350 m nad poziomem morza (10000-11000 stóp). Stąd zapewne nazwa płaskowyżu: Aquarius Plateau (Płaskowyż Wodnika).
Roślinność Dixie to pustynnego typu niskie piętra roślinności o małej gęstości, niskie sosny i jałowce dominujące na średnich wysokościach oraz lasy osikowe i iglaste porastające wyższe partie gór. Podłoże to szuter, piach, glina, pylaste drogi, trochę luźnych kamieni. Większość trasy to szutry i drogi leśne, trochę singletraków i trochę szosy.
Przy planowaniu trasy wykorzystałem ślady gps Dixie 200 oraz skorzystałem z pomocnych uwag lokalesa Dave'a Harrisa, za co mu jestem wdzięczny.
Garść statystyk z wyprawy, która trwała 7 dni:
Dystans całkowity: 881 km
Suma przewyższeń: 21300 m
Czas ruchu: 79h 2'
Prędkość średnia ruchu: 11.1 km/h
Garść statystyk z wyprawy, która trwała 7 dni:
Dystans całkowity: 881 km
Suma przewyższeń: 21300 m
Czas ruchu: 79h 2'
Prędkość średnia ruchu: 11.1 km/h
Poniżej znajduje się galeria wybranych zdjęć. Pełną relację z wyprawy zamieszczę wkrótce.
Dixie Plus, Utah |
Tych, którzy oszołomieni spektakularną scenerią Dixie, już się pakują, muszę ostrzec, że jazda w tamtejszym terenie nie przychodzi łatwo. Nie wynika to z trudności tras, które zaliczyłbym do xc, ale z warunków pogodowo-terenowych. Pogoda może zmienić się od czterdziesto-stopniowych upałów do gradobicia. Na wysokości około 3000 m już odczuwa się trudności w oddychaniu zwłaszcza, że wilgotność powietrza może być niższa niż 25%. Dodatkowo słońce wypala skórę, a temperatury sięgają najwyższych w USA (zanotowany rekord wynosi 47 stopni Celsjusza). Duże obszary pozbawione są cienia, a i o wodę nie jest łatwo. Podobnie z uzupełnianiem zapasów jedzenia. Wysoko położone klify oraz płaskowyż w wielu miejscach nie są pokryte lasem i stają się niebezpieczne podczas burzy z piorunami. Mimo wszystko warto. Jeśli ktoś miałby ochotę powtórzyć trasę, sugeruję poświęcić dwa razy więcej czasu, bo jest co podjeżdżać ;-)
wtorek, 3 lipca 2012
Uchwyty gps
Odbiornik gps to bardzo przydatne
urządzenie podczas eksploracji nieznanych terenów. Nie wyobrażam sobie
pokonywania np. pustynnej Arizony bez odbiornika gps – w wielu miejscach szlak
nie był oznaczony a nawet zanikał. Oczywiste wydaje się, że gps trzeba
przymocować do roweru, najlepiej do kierownicy lub mostka. Jednak mocowanie
samo w sobie nie jest już tak oczywiste. Okazuje się, że zaprojektowanie
uchwytu gps jest nie lada wyzwaniem z uwagi na wibracje podczas terenowej jazdy.
Świadczy o tym fakt, że na rynku niewiele jest uchwytów gps, które z
powodzeniem można zastosować do jazdy rowerem po wertepach. Co więcej niektóre
dedykowane dla rowerów uchwyty gps są zaprojektowane delikatnie mówiąc
niezgodnie ze sztuką inżynierską.
Garmin Dakota w uchwycie RAM Mount i obejmie z tworzywa sztucznego |
poniedziałek, 28 maja 2012
Demo weekend
Tak się złożyło, że w weekend w
okolicy odbywały się testy rowerów Yeti (sobota) i Santa Cruz (niedziela).
Rowery Yeti można było testować w Santa Teresa Park w okolicach San Jose. Park
to wzgórza porośnięte suchą, spaloną słońcem trawą, kilka ścieżek i żwirowych
dróg pożarowych, dwa fajne zjazdy usłane sporymi kamieniami i ostre
switchbacki. Lokalizacja demo rowerów Santa Cruz była zupełnie odmienna i
bardziej zbliżona do polskich warunków. Las El Corta de Madera od rana zasnuty
był mgłą, sporo błota, trochę korzeni i kamieni, małe hopki, w większości łatwe
singletracki. Zjazdy w Santa Teresa były mniej strome, ale trudniejsze
technicznie. Postanowiłem przetestować dwa „gorące” rowery: Yeti SB 95 i Santa
Cruz Tallboy LTc.
niedziela, 22 kwietnia 2012
Bezsenny wyścig szlakiem Arizona Trail
Około 500 km szlaku Arizona to
długi dystans jak na wyścig rowerami górskimi, ale z drugiej strony nie dość
długi dystans jak na epicką wyprawę. Tym razem chciałem poczuć smak wyścigu, ciągle dobrze bawiąc się na szlaku. Jednak nic nie jest takie jak się
wydaje. Wyścig ten, jak to podsumował Steve Wilkinson, ma zęby; ja
powiedziałbym, że ma kolce i to nie tylko w przenośni, ale i dosłownie. Kolce,
przez które nie wiele brakowało, abym nie ukończył.
Subskrybuj:
Posty (Atom)